poniedziałek, 6 października 2014

Londyn - podejście numer 1

I nadeszła jesień.
Dzisiaj za oknem trochę deszczowo, spadła temperatura ,a ja wbiłam się w jesienny płaszczyk. Kalosze również czekają na otwarcie sezonu na błoto i kałuże.

A wczoraj ?
A wczoraj piękne słońce. Pogoda wręcz idealna na zwiedzanie,. Tym razem pod pretekstem odbioru towaru z Ebaya wybraliśmy się do stolicy Anglii czyli Londynu.

Nic nie było planowane. Nie miałam wybranej konkretnej trasy ,konkretnych zabytków... jednym słowem - co zobaczymy podczas tego dnia to nasze.

Cała trasa zajęła nam 4h / ok. 14km (jest to czas razem z postojami) . Z małą m nie dałoby rady zrobić więcej ,była już bardzo zmęczona jak dotarliśmy do samochodu .

A teraz do rzeczy...

Londyn


Do Londynu wjechaliśmy o 13.00 i zaraz zrozumieliśmy co oznaczają londyńskie korki. Co parę metrów światła,rzeka samochodów i tłum ludzi na ulicach. Architektura powala na łopatki. Przepiękne miasto. 
Parking wielopoziomowy w centrum  to koszt od £6-£7.50 za 1h !!! Wszystkie parkingi na ulicy pozajmowane albo przeznaczone tylko dla uprawnionych albo rezydentów. Postanowiliśmy się jednak poświęcić i po godzinie znaleźliśmy darmowe miejsce do parkowania. 
Zwiedzanie rozpoczęliśmy przy Albert Bridge i idąc wzdłuż brzegu Tamizy kierowaliśmy się w stronę City of London . 

Podziwiając diabelski młyn London Eye wcinaliśmy Westminster's Cheese & Bacon Burger (pyszne i syte ) i tam też zrobiliśmy sobie dłuższa przerwę aby trochę odpocząć ,porobić fotki i poczuć choć trochę londyński klimat. 
Stamtąd odbiliśmy od rzeki w stronę centrum miasta. Następnie Pałac Westminsterski , Household Cavalry Museum, Park St James , Buckingham Palace i Hyde Park. 

Nie wszędzie zdołałam porobić zdjęcia. Za mało czasu niestety. Londyn to zdecydowanie nie miasto na jedna wizytę. Musze je odkrywać pomału.
 Czy chciałabym mieszkać w Londynie?  Raczej nie. Za głośno jak dla mnie,za dużo ludzi  - czuje się ten pęd za pieniądzem. W przeciwieństwie do Bedford często słychać klaksony zniecierpliwionych kierowców, niemal non stop przejeżdżają karetki ,policja na sygnale. Nad miastem poza samolotami zmierzającymi na lotnisko w Heathrow słychać krążące helikoptery... to nie dla mnie :). 

Do Londynu pewnie wybiorę się jeszcze nie raz,ale tak naprawdę  marzy mi się kiedyś mieszkać na obrzeżach miasta we własnym domu z dużym ogrodem gdzie panować będzie cisza i spokój ,mmmm.

A poniżej Londyn moim okiem :

London motorway

London radio tower
BT Tower - wieża radiowa 189m wysokości (razem z antenami)

Londyn
Regent Street

mosty w Londynie
Albert Bridge 

Mosty w londynie
Albert Bridge

Thames
Tamiza


Buddist Peace Pagoda London
Peace Pagoda w Battersea Park (zbudowana w 1985)

Mosty w Londynie
Chelsea Bridge 

vauxhall bridge
Po lewej Secret Intelligence Service (Mi6) czyli budynek brytyjskiego wywiadu ,po prawej apartamentowce  i most Vauxhall Bridge 

Vauxhall Bridge
Most Vauxhall Bridge  i widok na apartamentowce mieszkaniowe ,w tym na  St George Wharf Tower (najwyższy budynek mieszkaniowy w UK 181m)

Galeria sztuki w Londynie
Tate Britain muzeum sztuki


Mosty w Londynie
Lambeth Bridge


Mosty w Londynie
Lambeth Bridge

Parlament brytyjski
Pałac Westminsterski widok na Victoria Tower

westminsters abbey
Opactwo Westminster  - naprzeciw budynku parlamentu

Westminsters palace
Pomnik króla Ryszarda Lwie serce przy budynku parlamentu

Londyn
Big Ben 

Hungerford Bridge
London Eye i widok na most Hungerford Bridge

Londyn Tamiza

diabelski młyn Londyn
London Eye wysokość 135m, pełen obrót trwa 30 minut

Whitehall place
Whitehall Place ,po prawej stronie budynek gdzie się znajduje ekskluzywny 5 gwiazdkowy Corinthia Hotel 


Cavalry museum Londyn
Muzeum Kawalerii (niestety nie mam zdjęcia głównego budynku )

St James park

Londyn parki
St James Park 

Buckingham Palace
Pałac Buckingham 

Brama do The Mall ,która prowadzi do Buckingham Palace


4 komentarze:

  1. Co prawda nigdy nie byłam w Londynie, ale zawsze gdy oglądam czyjeś zdjęcia z wycieczki itd to jakoś mi on nie podchodzi wizualnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już troszkę odwykłam od dużego miasta (a właściwie to ogromnego :) ) i powiem szczerze ,że przebywając w samym centrum gdzie sklep na sklepie (harrods, armani itd) trudno było mi się skupić na czymś konkretnym aby to sfotografować. Preferuję fotografię pejzażową,a miasto takie jak Londyn tak hałaśliwe i mocno zaludnione nieco odbiera mi wrażenie przestrzeni,którą tak sobie cenię w UK. A co do samych wrażeń - wierz mi, co innego zdjęcia co innego być tam na miejscu. Ja przyznaję,że miałam inne wyobrażenie - lepsze.

      Usuń
    2. Hmm a co sądzisz na temat ZAPACHU miasta? Bo wiele osób mówi, że śmierdzi.

      Usuń
  2. Miałam napisać,że nie zauważyłam,ale przypomniałam sobie,że śmierdziało szambem przy jednej ulicy. I co najciekawsze była to bardzo ekskluzywna dzielnica gdzie mieszkania pewnie kosztują majątek. A tak to wszechobecny zapach jedzenia albo lekko rybny zapach od Tamizy.

    OdpowiedzUsuń