wtorek, 29 lipca 2014

Wizyta pielęgniarki środowiskowej - Health Visitor

Parę dni temu odebrałam tajemniczy telefon. Pani chciała rozmawiać z kimś o imieniu mojej córki . Po krótkich wyjaśnieniach okazało się ,że Pani jest z NHS (angielska służba zdrowia) ,jest pielęgniarką środowiskowa i zamierza nas odwiedzić aby porozmawiać o małej m ,ocenić jej stan zdrowia itp.

Dzisiaj odbyła się taka wizyta . Duży M przyjechał z pracy aby również uczestniczyć w spotkaniu. Bałam się poza tym,ze nie poradzę  sobie z moim angielskim . Jak zwykle martwiłam się na zapas. Ciekawe czy kiedyś przyjdzie ten dzień kiedy bez żadnego stresu będę wydobywać z siebie słowa :D.

Jak taka wizyta przebiegała? O czym rozmawialiśmy? Już piszę:





Na samym wstępie pielęgniarka poinformowała nas czemu nas odwiedziła, wyjaśniła na czym polega opieka NHS nad rodziną  , podała niezbędne telefony itp. Od razu dowiedziałam się również,że w razie kolejnej ciąży mogę być taką opieką objęta od samego początku ciąży ,a po rozwiązaniu taka pani przychodzi do mnie do domu  i pomaga mi w okresie połogu (np przy prawidłowym przystawianiu malucha do piersi).

Potem poprosiła o książeczkę zdrowia dziecka. Mieliśmy tylko polską książeczkę. Należało zatem przenieść zawarte w niej informacje do książeczki angielskiej,którą pani pielęgniarka przyniosła ze sobą. To nie było takie łatwe . Przydał się mój słownik w telefonie. Poza tym w UK jest trochę  inny system szczepień niż w Polsce. Tłumaczenie szczegółów było dość skomplikowane,ale koniec końców jakoś się dogadaliśmy.

Następnie był wywiad dotyczący chorób nas samych i naszych rodzin. Potem pytania o umiejętności małej m . Na koniec Pani zmierzyła i zważyła moja córę,powypełniała książeczkę do końca i przekazała ja w moje ręce.

Wizyta trwała około godziny i była bardzo sympatyczna. To miłe,że człowiek tutaj nie jest pozostawiony sam sobie i może liczyć na tego typu pomoc.

--------------------

Niedawno w sieci trafiłam na ciekawy wpis bloggerki Homemade Lemonade. Gorąco polecam  - dużo informacji napisanych w bardzo przystępny sposób.

6 komentarzy:

  1. no az niewiarygodne, ze przychodza do domu sami z siebie i nie trzeba sie umawiac, stac wkolejkach itd:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że tutaj wszystko tak łatwo się załatwia. Pamiętasz może, czy przy rejestracji do GP chcieli od Ciebie NIN? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej przychodni o to nie prosili. Buźka :)

      Usuń
  3. witam , mam pytanie odnośnie Health Visitor. Czy zapisywalas ja sama do tej pielegniarki czy poprostu ona sama sie skontaktowala? Ja w przychodni jestem juz rok czasu zapisana i nikogo nie bylo a wiem ze jak dziecko skonczy 2 lata to pani powinna przyjsc i poogladac moje dziecko. Dzisiaj bylam w przychodni i pielegniarka powedziala zebym sama sie zapisala do Health Visitor w recepcji zebym sie zapytala gdzie ja znajde :/ no ale moj angielski nie jest za dobry i jeszcze placz mlodego po szczepieniu... Takze nic sie nie dowiedzialam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pielęgniarka zgłosiła się sama. Ponieważ młoda była zarejestrowana w przychodni to sami ją znaleźli. Przypuszczam,że do Ciebie tez ktoś się sam zgłosi kiedy nadejdzie czas. Jeśli chcesz to przyspieszyć czy też mieć pewność ,że wiedzą o Tobie :) umów spotkanie - a gdzie to już zależy gdzie mieszkasz. W Bedford istnieje coś takiego jak Children's Centre . Można również umówić się w przychodni. Przypuszczam ,że u ciebie będzie tak samo - poproś o umówienie takiego spotkania w recepcji. Jeśli będzie to niemożliwe to z pewnością podadzą ci adres gdzie to możesz zrobić. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Dzieki sliczne za odpowiedź ;) jutro pewnie postaram się to ogarnąć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń