środa, 9 lipca 2014

Jak szukać pracy w Anglii

Mój M jak pisałam Wam wcześniej, przybył na Wyspy już z podpisanym kontraktem . Z córką dojechałyśmy po pół roku kiedy było już wiadomo ,że praca jest ok,że nie będzie żadnych problemów mieszkaniowych itp . Podziwiam mojego męża ,że tak zgrabnie sobie ze wszystkim poradził i wbrew opiniom innych udało mu się nas sprowadzić tak szybko.

Od tamtej pory minął rok i mój M postanowił potoczyć swoją karierę we właściwym kierunku ,a właściwie to nadać jej określonego tempa, bo firma w której pracował nie przewidywała awansów ani żadnych szkoleń. Ponieważ kontrakt był roczny należało podjąć decyzję - zostać czy szukać czegoś innego . Wyszło na to,że kontraktu nie przedłużył.

Nie powiem żeby nie była to stresująca sytuacja . W UK jeszcze pracy mój mąż nie szukał,więc nie wiedzieliśmy jak to tak naprawdę wygląda. Jedyne informacje na temat bedfrodzkiego rynku pracy mieliśmy od znajomych  ,którzy mówili ,że w Bedford absolutnie nie ma pracy a jak jest to sama najgorsza najmniej opłacana praca fizyczna. Bo i tu UWAGA : dobra praca jest jedynie dla Anglików.

Ponieważ nasze rachunki nie są zbyt niskie ,zresztą rachunki w UK zazwyczaj niskie nie są :) , należało zachować ciągłość finansową. Decyzja była jednoznaczna - M szuka docelowo pracy w swojej branży ,ale jeśli będzie miał propozycje tzw tymczasówki to też z niej skorzysta  - póki nie znajdzie tego co go interesuje.

Podam może jakie mój mąż ma kwalifikacje  - myślę,że to będzie pomocne jak sami będziecie myśleć o tym do jakiego typu pracy  chcecie się zgłosić.

- wykształcenie średnie, język angielski (db+ w mowie - co oznacza ,że konwersacja nie sprawia mu większych problemów, podobno gorzej z pisaniem  - ale ja tego nie zauważyłam . To ja zawsze tkwię nad napisaniem czegoś w nieskończoność a M pisze kolaboraty w 5 minut) , prawo jazdy B,C , obsługa kompa ze znajomością spraw technicznych , doświadczenie w branży ubezpieczeń komunikacyjnych (4 lata w PL i 1 rok w UK)

No to zaczynamy:

Po pierwsze poszukując pracy należy stworzyć CV  - i tu ważne - angielskie CV napisane wg angielskich zasad. Bez zdjęć ,bez daty urodzenia,bez określania narodowości. Tutaj ważniejsze są Wasze umiejętności ,a nie to jak wyglądacie albo ile macie lat. Od razu mówię ,że gro naszych rodaków uparcie wysyła polskie CV  i za żadne skarby świata nie dają się przekonać,że to ma jakiekolwiek znaczenie. Ja już wiem ,że ma. Wzór CV umieszczę za jakiś czas jak zaopatrzę się w skaner  - link wkleję tutaj.

Po drugie - warto jest skorzystać z licznych agencji pracy w mieście jak i z ogłoszeń na stronach internetowych . tworzymy sobie listę,drukujemy CV i odwiedzamy wszystkie agencje. M w każdej agencji informował ,że poszukuje pracy biurowej jak i tymczasowej. Reakcje na info o pracę biurową były interesujące -  w paru agencjach M od razu został zaproszony  na  krótką rozmowę  - jakiego typu to ma być praca,na jakie stanowisko,jaka branża.

Po jednym dniu wysyłania maili na określone ogłoszenia  i spacerze po wszystkich agencjach - odpowiedzi z 2 firm mailowo , 2 telefony z agencji celem umówienia spotkania  i 1 propozycja pracy tymczasowej. Kolejne dni przyniosły kolejne telefony i spotkania. W poniedziałek M poszukiwał pracy  a w czwartek szedł na spotkanie, jak się później okazało , swoimi nowymi przełożonymi.

Co zdecydowało ? Poza umiejętnościami w danej dziedzinie ? Myślę,że przede wszystkim wiara w siebie  i język . To co pisałam w jednym z postów - dobry angielski jest tutaj wyjątkowo istotnym czynnikiem . Warto się go uczyć jak najwięcej,szczególnie kiedy macie możliwość konwersacji z native speaker'ami . Poza tym nie bójcie się pytać o prace biurowe. Jeśli mieliście taką pracę w Polsce - możecie mieć również taką w UK. Jeśli wasz angielski kuleje a macie ambicje wyrwać się z obecnej pracy polecam zapisać się na kurs w Bedford College  - do którego można się dostać na darmowe zajęcia za pośrednictwem  agencji szkoleniowych (M zapisywał się jakoś chyba w maju na sierpień - należy przejść trochę testów,aby zakwalifikować się do odpowiedniej grupy,no a przede wszystkim znaleźć agencję,która oferuje taką możliwość) lub co tu dużo mówić - poświęcić trochę grosza na takie lekcje. Jeśli ktoś pobiera Work Tax Credit to można liczyć na jakąś zniżkę .Płatność za kurs można także rozłożyć na raty.

Aaa i jeszcze jedno  - do agencji nie polecam wchodzić ze spuszczoną głową i wszystkich informować,że Wasz angielski  jest słaby (chyba,że nie mówicie nic) . Jeśli człowiek ,z którym rozmawiacie w agencji to Polak  ,a mimo to rozmawia z Wami cały czas po angielsku (wiedząc,że jesteście jego rodakiem) - potraktujcie to jako komplement a nie złośliwość z jego strony. To oznacza jedynie tyle ,że Wasz angielski jest na tyle spoko ,że nie robi Wam różnicy w jakim języku rozmawiacie.

Uffffff.... tyle na dziś .Pozdrawiam moi kochani i życzę znalezienia wymarzonej pracy w Wielkiej Brytanii.




1 komentarz:

  1. No wlasnie chyba my sie zapiszemy juz na miejscu na jakis kurs, ja zeby pewnie poczuc sie pewniej a moj chlopak zeby sie nauczyc bo jest na poziomie kali jesc i ma ograniczone slownictwo :)

    OdpowiedzUsuń