niedziela, 30 listopada 2014

Telefony w mojej głowie

Po prawie roku pobytu w Anglii nachodzą mnie coraz częściej pewne refleksje ,przemyślenia. Zaczynam dostrzegać pewne sprawy ,które delikatnie rzecz ujmując zaczynają mnie wyprowadzać z równowagi.

Nie jest tego na razie zbyt wiele na szczęście ,ale o jednej rzeczy muszę napisać ,a tym samym może pomóc osobom z podobnym problemem.

Mowa o phone scams  - nękające telefony od przeróżnych firm ,często płatne .

Chyba każdy spotkał się  w Polsce z nachalnymi ankieterami . Nieraz pamiętam siebie jak cedząc przez zęby słowa"tłumaczyłam" pani/panu ,żeby więcej do mnie nie dzwonił,że nie mam czasu itp . Wtedy mnie to trochę denerwowało ,ale zwykle po takiej niezbyt miłej rozmowie wszyscy sobie odpuszczali.

Tu w Anglii tak nie jest. Oj nie - tutaj Twoje NO to MAYBE dla każdego konsultanta/ankietera.


środa, 26 listopada 2014

Sezon świąteczny w UK

Witajcie moi drodzy

Święta za pasem. W Anglii juz od połowy października w sklepach pojawiają się świąteczne ozdoby. Jednym z dni ,na których wielu czeka to dzień, w którym  na ulicach danego miasta następuje uroczyste włączenie dekoracji świątecznych. Od tej pory można uznać sezon świąteczny za otwarty.
Bedford dzisiaj właśnie świętowało zapalenie światełek i o 19.00 wszyscy mieszkańcy Bedford mogli oglądać fajerwerki.
Iluminacje w Bedford

sobota, 22 listopada 2014

A jak na szlaku jesienią?

Dzisiaj ciepły jesienny dzień. Troszkę popadało rano ,ale potem na szczęście już suchutko. Jesień i zima w Anglii ,a przynajmniej w rejonie ,w którym mieszkamy (East Midlands) to okres błot ,deszczu i mgieł. Przyznam się,że jak na razie bardzo mi to pasuje. Odpoczywam od śniegu ,mrozu i cieszę się ,że wiosna tutaj przychodzi bardzo szybko  - ostatnio już w marcu były bardzo ciepłe i słoneczne dni.

Wybraliśmy się na krótki spacer na jeden z głównych  szlaków  w Bedfordshire - Greensand Ridge Walk. Szlak ciągnie się 64km.  Przeszliśmy już naprawdę spory kawał tego traktu, ale nadal jeszcze tych nieodkrytych etapów jest wiele  . Dzisiaj to taka bardziej przechadzka.Niestety teraz szybko robi się ciemno ,a i iść nie jest łatwo  bo co i rusz człowiek grzęźnie w miękkim i klejącym błocie.

Niemniej wolę błoto niż siedzenie w domu :)

Poniżej moje butki po błotnej wyprawie i 2 fotki z trasy.




czwartek, 20 listopada 2014

No i nadeszły mgły

Witajcie kochani

Aura się zmieniła. Zrobiło się trochę zimno ,mgliście. Człowiek ma ochotę "gnić" w domu i oddawać się słodkiemu lenistwu.

Wcześnie się robi ciemno ,więc na nasze spacery został czas tylko w weekendy. Zapowiadane jest znaczne ochłodzenie,i może nawet jakiś śnieg :D. Pożyjemy zobaczymy.

Ja tymczasem wyrabiam tymczasowe prawko (niedługo art o tym), w weekend jak nie będzie lać chcemy jechać do największego lasu w promieniu 60mil Thetford Forest, aa i chodzimy z mężem na rehabilitację ,po której zakończeniu spiszę odpowiedni post ,bo jest o czym :P.

Na weekend wklejam fotki ze spaceru wokół jeziora Furzton w Milton Keynes a także portret pewnej gęsi ,która ewidentnie chciała trafić na mojego bloga i na FB :).




wtorek, 11 listopada 2014

Fotoblog czyli moje amatorskie zmagania z pejzażami

Zapraszam serdecznie na moja stronkę ze zdjęciami mojego autorstwa. Na stronie znajdą się fotki zarówno te ,które Wy drodzy czytelnicy zdążyliście już poznać na tym blogu jak również te ,które powstawały/powstają przy okazji wędrówek ,spacerów nie publikowanych na łamach mojego bloga Polka w Anglii.

Blog fotograficzny funkcjonuje w języku angielskim. Mam nadzieję trafić tym samym do szerszego grona odbiorców.



czwartek, 6 listopada 2014

Nie taka przeprowadzka straszna...

Witajcie kochani

Ostatnie dni to istne wariactwo. Po paru miesiącach szukania znaleźliśmy w końcu mieszkanie gdzie mam nadzieję pomieszkamy dłuższy czas w ciszy i spokoju. 

Postaram się dzisiaj jak najdokładniej napisać o tym jak się skutecznie przeprowadzić ,jak znieść trudy kontaktu z agencją mieszkaniową i przy okazji nie zwariować. 


http://mrg.bz/FPela3

To co , może od początku...