wtorek, 13 października 2015

Jeden dzień w Liverpoolu

Jeden dzień w tak dużym mieście to naprawdę niewiele. Co zrobić kiedy mamy niewiele czasu a choć trochę poznać okolice?

Ze swojej strony polecam wybrać się do Doków Alberta. Przepięknie odrestaurowane ,z mnóstwem knajpek cieszą oko wielu turystów. Oprócz pięknych widoków doki oferują mnóstwo atrakcji przede wszystkim kulturalnych.

Do wyboru mamy cztery muzea :
- TATE LIVERPOOL - muzeum sztuki,jedno z największych w UK,darmowe wejście na większość wystaw
- MERSEYSIDE MARITIME MUSEUM - interaktywne muzeum morskie ,darmowe wejście
- BEATLES STORY  - muzeum zespołu The Beatles ,wstęp ok. 15 funtów
- INTERNATIONAL SLAVERY MUSEUM - muzeum niewolnictwa,darmowe wejście

O samej historii doków możecie poczytać  TUTAJ

Miałam również okazję być w World Museum troszkę bliżej centrum. Całkiem ciekawe ,choć nie spodobały mi się nie podświetlane ekspozycje na parterze. Żeby zobaczyć co jest za szybą niejednokrotnie musieliśmy włączać lampki w telefonach. Poza tym zdecydowanie lepsze wrażenie zrobiło na mnie Muzeum Historii Naturalnej w Londynie - może dlatego miałam większe oczekiwania.

Koło doków znajduje się również diabelski młyn - Wheel of Liverpool - przejażdżka dla dorosłego to koszt 9 funtów.





sobota, 3 października 2015

30 powodów ,dla których kocham Anglię

Po prawie dwóch latach czas na mini podsumowania. Myślę,że patrzę na pewne sprawy zdecydowanie bardziej obiektywnie niż wtedy kiedy tutaj przyjechałam,a zatem postanowiłam stworzyć dwie listy  - za co kocham i za co nie cierpię UK.

Dzisiaj ta bardziej optymistyczna :)

ZA CO KOCHAM ANGLIĘ:

- klimat (ciepło przez większość roku)
- mogę przechodzić przez ulicę w dowolnym miejscu
- mogę chodzić po trawnikach
- kiedy zgubię się na szlaku ,pojawię w miejscu gdzie muszę przejść przez jakąś bramę lub znajdę się na czyjejś posesji  nikt nie traktuje mnie jak intruza tylko stara mi się pomóc
- zwierzęta nieodłączną częścią krajobrazu (szlaki biegną przez pastwiska owiec,koni, krów/byków, kóz)
- cisza za oknem w nocy i w weekend (mimo bliskości jednej z głównych obwodnic)
- unikanie niewygodnych tematów (nie chcę odpowiadać,tłumaczyć się  - nie muszę,wystarczy po prostu nie kontynuować tematu)
- nie umaluję się, nie mam stosownej "kreacji " na wyjście z domu  - to nic. Nawet jak wyjdę w bieliźnie nikt nie zwróci na to uwagi . Ważne aby nie być nagim :P
- za minimalne wynagrodzenie można normalnie żyć
- moje wykształcenie nie jest najważniejsze  - najważniejsze są moje umiejętności
- produkty markowe dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba
- dbałość o architekturę krajobrazu. Wszystko przycięte ,obsadzone ,przekopane na czas. Robi to ogromne wrażenie. W Polsce tak dba się głownie o duże parki - w Anglii tak dba się nawet o zielone ronda w mieście
- przepięknie zachowane ,często odrestaurowane dwory,pałace, zamki itp. Tak ,wiem ,że Anglia właściwie nie ruszona przez wojnę - ale szacunek za to ,że tak mocno dba się  tutaj o to co pozostało z dawnych czasów
- jeśli mam ochotę poopalać się,obejrzeć sobie cokolwiek w moim przenośnym telewizorze a może nawet pofarbować sobie włosy; w parku,na łące itp  - mogę to zrobić. Jeśli nie robię nic złego  - nikt nie zwróci mi uwagi
- kiedy płacę za produkt np 0.56p i kładę £20 banknot to  nikt nie płacze i nie jest na mnie obrażony,że nie mam drobnych
- kiedy coś mi się zepsuje idę do sklepu i wymieniam to lub dostaję zwrot pieniędzy
- kiedy przymierzam ubrania i wychodzę z przebieralni , obsługa ode mnie zabiera niechciane rzeczy albo donosi mi np inny rozmiar
- dziecku  do lat 16 przysługują darmowe okulary ,a w niektórych przypadkach nawet dwie pary ( o tym niedługo oddzielny post)
 - leki za darmo dla dzieci i seniorów
 - promocje w sklepach PRAWDZIWE !!! Czasem produkt w regularnej cenie np 79.99 dostępny za 24.99 , Buy 2 get 3 (zapłać za 2 weż 3), buy 1 get 1 free (jeden kupisz ,drugi za darmo), half price (pół ceny); clearance, reduced  itp - wyprzedaże produktów kiedy kończy się termin lub kiedy opakowanie jest uszkodzone
- savers - chemia za pół ceny
- funciaki - jeśli dany produkt ,który regularnie kupujesz kosztuje powyżej 1 funta - to jest miejsce dla Ciebie. w zależności od sklepu można dostać pewne towary za 1/5 1/6 regularnej sklepowej ceny. żeby nie było kolorowo - funciaki zawierają cała masę produktów,których absolutnie nie opłaca się kupować bo ich cena regularna wynosi np po 20 kilka p .
- place zabaw - czasami po 5 na jednym osiedlu
 - przychodnie i szkoły na każdym kroku
- właściwie brak szczekających/wyjących psów
- spokój na drogach - uważam ,że Brytyjczycy  nie są najlepszymi kierowcami, ALE  rzadko kiedy szarżują. Są dość cierpliwi,nie wyprzedzają się na potęgę - dzięki zatoczkom tzw zamulacze udostępniają miejsce szybszym od siebie pojazdom ; nie trąbią aż tak (chyba,że w Londynie) - ogólnie rzecz biorąc jazda po brytyjskich drogach jest mało stresująca.
 - apropos powyższego punktu - autostrady,obwodnice, ogólnie rzecz biorąc drogi szybkiego ruchu  - W MEGA DUŻEJ ILOŚCI
 - mogę wejść bez problemu (idąc szlakiem) na pole golfowe,pastwisko, pole, las,często czyjś ogród lub gospodarstwo ,ponieważ właściciel określonego skrawka ziemi udostępnił go turystom - czasami jest to wręcz dziwne przechodzić obok ludzi ,którzy właśnie w swoim ogrodzie jedzą obiad :)
 - za wieczne hello , how are you, awwwww , sorry,thank you, no worries - mimo,ze z czasem wkurza to często pomaga przezwyciężyć niejednego doła.

Moja lista hejtów pewnie będzie pokrywać się częściowo z tą listą, ale to chyba naturalne ,że kij ma dwa końce :)