czwartek, 21 sierpnia 2014

Czy Bedford to bezpieczne miasto ?

Witajcie kochani czytelnicy !

Mój dzisiejszy post to taka osobista refleksja na temat poziomu bezpieczeństwa w mieście , w którym obecnie mieszkam.  Ostatnimi czasy bedfordzkie wiadomości są mało zabawne i niestety uważam ,że jest to po części wina lokalnych władz.  Za mało patroli na ulicach daje wolną drogę tzw szumowinom na , delikatnie rzecz ujmując ,  zachowania antyspołeczne.

Przyjeżdżając tutaj zdawałam sobie sprawę ,że Anglia to kraj gdzie zdecydowanie częściej dochodzi do aktów przemocy niż w Polsce. Wiem dobrze o tym,że w Bedford jeszcze nie jest tak źle i to w sumie dość spokojne miasto. Na początku czułam się dość nieswojo po zmroku i starałam się jak najszybciej dostać  do domu ,teraz czuję się swobodniej i omijam po prostu podejrzane miejsca. Czuję się w sumie bezpiecznie, ale codzienne wiadomości przypominają mi o tym ,że należy na siebie bardzo uważać.

Od razu uprzedzam : Nie piszę tego posta aby nastraszyć kogokolwiek !!! Chciałabym jednak odpowiedzieć innym na pytanie,na które sama kilka miesięcy temu szukałam odpowiedzi. a tym samym przestrzec przed tzw szlajaniem się po nocy ,zostawianiem otwartych okien na parterze / w domu kiedy wyjeżdżamy na wakacje itp. 

Z czym niepokojącym można się spotkać w Bedford? Wg mnie najbardziej nagminne są pobicia,  w ogóle awantury często z użyciem narzędzi typu pałka drewniana,metalowa, noże a nawet maczety :/. Jak duży jest to problem ? A widzieliście kiedyś coś takiego w Polsce ?

Pojemnik na noże. Coś na zasadzie  - zanim zrobisz komuś krzywdę ,zastanów się i wyrzuć broń 

Morderstwa również czasem się zdarzają. Od czasu jak tutaj jestem były 2 dość głośne sprawy.



Jedna dotycząca zabójstwa młodego lokalnego rapera (zaczęło się od przepychanki ) ,a druga to napaść na pana w średnim wieku w jego własnym domu. Cel był rabunkowy ,ale skończyło się to zadźganiem ofiary.

Niedawno nawet na polskich portalach można było przeczytać o psycholach (inaczej ich nie nazwę) , którzy strzelali z samochodu ,  z wiatrówki do przypadkowych osób . Trafili 2 osoby,w tym dziewczynę Polkę. 

Kradzieże są dość częste . Zarówno zwykłe ataki rabunkowe na ulicy jak i włamania do domów. 

Wiele miejsc jest monitorowanych . Wg mnie to świetny pomysł . Jednak to za mało. Patroli policyjnych właściwie nie spotykam .

A jak z działaniem służb bezpieczeństwa?
2 główne numery alarmowe : 999 i 112 (po zgłoszeniu się operatora należy wybrać jedną z trzech opcji : Police, Ambulance albo Fire Service)

Policja przyjedzie ,na każde nasze zgłoszenie,że czujemy zagrożenie życia lub oczywiście kiedy jesteśmy świadkiem jakiegoś przestępstwa . W naszych okolicach pewna impreza przekształciła się w tzw mordobicie. Przyjechało 5 radiowozów,w tym jeden z psami . Dość szybko i sprawnie zakończono posiadówkę. A najemca lokalu musiał się z niego wyprowadzić. Dodam jednak ,że wcześniej w tym mieszkaniu imprezki odbywały się codziennie przez 1,5 miesiąca,było bardzo głośno , na klatce i przed nią było mnóstwo śmieci ,a policja nie przyjechała na żadne wezwanie. Czemu?
Bo nie było zagrożenia życia :)

Reasumując  - lubię to miasto , na razie nie myślę o żadnej przeprowadzce i liczę na to,że władze miasta trochę bardziej zadbają o poziom bezpieczeństwa.

Dla spragnionych codziennych informacji polecam BEDFORDSHIRE NEWS


2 komentarze:

  1. Ja ponoć mieszkam w niebezpiecznej okolicy (przy Midland Rd, kilka minut drogi od Primarka), ale tak naprawdę jedyne nieprzyjemne sytuacje jakie mnie spotkały były spowodowane przez... Polaków. Wiecznie pijani, żebrzący o funta, czy fajkę. Często przesiadują pod Tesco na Midland Road na ławkach i wietrzą stopy :D Masakra. A propos policji, do tej pory wezwałam ich tylko raz, na prośbę sąsiadów z góry. Przyjechali szybko, byli mili, profesjonalni i, co najważniejsze, rozwiązali zaistniały problem w dziesięć minut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość blisko od siebie mieszkamy :). No ja co do Midland mam mieszane odczucia. Jednak moja droga do centrum zwykle przez nią nie biegnie . A Polscy menele.... no niestety. Jeszcze do niedawna widywałam w tamtych okolicach ledwo stojącego na nogach ,fioletowego na twarzy kolesia w koszulce biało-czerwonej z orłem ,do kompletu - tak gdyby ktoś miał wątpliwości skąd jest :/ .

      Usuń